Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosik
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Sob 19:17, 10 Lut 2007 Temat postu: Rzeczywistość w środowisku... |
|
|
Pomyślałam, że skoro nikt nie rozmawia albo nikomu się nie chce... Świetnie to rozumiem bo brak czasu stał się chorobą cywilizacyjną- ale napiszę... Może coś z tego będzie. Mój temat miał brzmieć "Świadectwo", ale jakoś wyszło inaczej. Moim celem "rzucenia" tego tematu jest sprawa świadczenia wśród innych. Mam uczucie niemożności i nieumiejętności w świadczeniu wśród otoczenia. Ktoś kiedyś powiedział, że "zmieniając innych zacznij od siebie"- chyba nie jestem co do tego pewna, bo co z tego, że człowiek stara się zmieniać, rozwijać, kształcić skoro na drodze spotyka tylko wybałuszone oczy i niechęć ze strony innych. Ten trud jest naprawdę wymagający ćwiczenia i wytrwałości. A ile w tym się samemu doświadcza??? Oj... Dzięki za przeczytanie mojego wywodu Pozdrawiam i zachęcam do pisania, bo czasem komuś można wywołać uśmiech na buzi zaledwie dwoma słowami:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ania
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 1:11, 23 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Świadczyć jest trudno. Pewien kapłan zwykł powtarzać: "Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale Pan Jezus obiecał, że będzie warto". Więc się staram. Padam. I wstaję. I staram się znowu. I tak już zawsze. Im częściej wstaję, tym więcej mam siły na kolejne powstanie, bo upadek na pewno prędzej czy później nastąpi. Aż w końcu trafiłam na kogoś, kto docenił moje staranie się - w jednym zdaniu, tak po ludzku docenił. Poczułam się jak po zastrzyku z endorfin- choć chyba coś takiego nie istnieje. Więc chyba to nasze zmienianie się wywołuje w ludziach nie tylko niechęć czy zdziwienie. Dobrze jednak pamiętać, że na końcu to Pan będzie oceniał nasze uczynki, świadectwo- nie ludzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosik
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Sob 11:53, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Oj Aneczko.... jesteś moją inspiracją :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosik
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Sob 11:55, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ale wiesz co?
jak mam świadomość tego ze wracam do szkoły do moich ludzi z klasy i mam swiadomośc tego ze nie ma się z kim za bardzo na "take Boże tematy porozmawiać" to trochę jednak zniechęca... Ale bede walczyć bedę. Dzięki :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosik
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Sob 11:56, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Końcówka mi wcześniej trochę nie wyszła... Liczy się sens
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:15, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Hmm... myśle, że to tylko taka maska. Bo wstyd im się przyznać przed kolegami, że są wierzący. Na pewno jest ktoś, z kim możnaby pogadac na takie tematy, ale na osobności. U mnie na lekcji religii wypowiadają sie nieliczni. A kiedy się kogoś o coś zapyta, ale nie przy wszystkich, to często chętnie mówią. Chyba że trafiłaś na klasę całkiem 'anty'...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agatka
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 23:13, 25 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Taka jak moja?
A i owszem nie ma z kim porozmawiać, a my jesteśmy tylko słabi..
I tylko ludźmi.
Wiem, że dziś w swej wymowie jestem strasznie chaotyczna, ale wiem też jedno
że nadzieję zawsze warto mieć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosik
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Czw 10:42, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
No raczej moja klasa jest anty... Kiedy pytałam się ludzi dlaczego mają taki obraz Koscioła i wiary, to odpowiadali, że "to wszystko przez te nudne Msze prowadzone przez nudnych księży". Moja koleżanka z którą siedzę w urządzeniu zwanym "ławką" powiedziala, ze nie pojdzie wiecej do spowiedzi, bo ksiądz do którego miała zaufanie okazał się ojcem jakiegoś dzieca i teraz go gdzieś przenieśli". Gdy był temat na religii o Sakramencie Pokuty. Klasa zaczeła wrzeszczeć ze dla "obcego faceta" nie będą mówić co źle zrobili... Zraziłam sie do nich trochę... Nie wiem jak mam reagować na ich "takie" komentarze... Proszę o komentarz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Upiorzyca
Administrator
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tam, gdzie wrony zawracają
|
Wysłany: Czw 22:08, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
no ja widzę jedno ,,lekarstwo'': modlić się, aby dojrzeli do przyjęcia łaski sakramentu pokuty.
A na to trzeba czasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agatka
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 23:31, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy jedyne, ale na pewno dobre rozwiązanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:40, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Może oni zrazili się do sakramentu pokuty. Może nie rozumieją do końca, jaki to dar. Pamiętajmy, że jest to sakrament dla odważnych- nie jest łatwo stanąć w prawdzie o sobie, przyznać się do własnych ułomności i błędów. Sama wiesz, jak dużym problemem było dla mnie przystąpienie do tego sakramentu rok temu w Św. Lipce- pamiętny wyjazd... Ale się przełamałam i potem było już tylko lepiej. Miejmy nadzieję, że ludzie z Twojej klasy też dożyją chwili takiego zerwania z oporami. I że trafią wtedy na kapłana, który pomoże im zrozumieć wagę spowiedzi.
Upiorzyca ma rację, warto się za nich modlić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosik
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Sob 10:22, 03 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Modlę się, modlę... Tylko, że współpraca w klasie też by się przydała... A takowej nie ma... Ale zobaczymy zobaczymy... Muszę uzbroić się w cierpliwość... Dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agatka
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 21:33, 04 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Uzbrajaj uzbrajaj..Przyda się napewno:) I to nie tylko w szkole ale i ogólnie w życiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosik
Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Reszel
|
Wysłany: Śro 20:25, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
wiecie co? to działa... może za szybko ale jak hamuję złość i zaciskam ząbki żeby czegoś "nie palnąć" to czasem bardzo dużo się można ode mnie dowiedzieć... oczywiście na temat:) grunt to cierpliwość- nic "na chama"- a ja sama nie lubię jakichkolwiek chamów Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:56, 07 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Cieszy mnie to. Nie poddawaj się!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|